Gdy gość po wejściu do łazienki zakrzyknie „Piękna!”, pani domu puchnie z dumy. To oczywiste, bo lśniąca, pachnąca toaleta jest wizytówką domu. Na nic zdadzą się okazałe i kosztowne meble w salonie czy zjawiskowo piękna, drewniana podłoga, gdy łazienka jest zapełniona kosmetykami, a armaturę „ozdabiają” zacieki z wody i mydła. Ale czy ta błyszcząca łazienka na pewno jest czysta?

Wszystkie nasz bakterie

Wiele osób uważa, że bakterie, żyjące w domu nie są niebezpieczne dla domowników. Teoria o tyle ryzykowna, że dom nie jest szczelną kapsułą, a mieszkańcy wracają do domu z różnych miejsc, przynoszą rzeczy i żywność. Gdyby więc teoria była prawdziwa, to nie istniałyby zakażenia bakteryjne, bo bylibyśmy odporni nie tylko na „nasze” bakterie, ale także na drobnoustroje przenoszone przez panią z warzywniaka, współpasażera z tramwaju czy ulubionego szefa.

Gdy pomyślimy o najbrudniejszym miejscu, to zapewne przyjdzie nam do głowy sedes. Wbrew pozorom może on być siedliskiem drobnoustrojów w równym stopniu, co wanna, umywalka czy podłoga. W wannie czy brodziku spłukujemy brud z ciała, więc na dnie powstaje świetne podłoże dla kolonii bakterii. Podobnie ściany i podłoga, poddawane wyższej temperaturze i wilgoci. Ktoś powie „Przecież gdy się myję, ich nie dotykam”, ale chyba każdemu od czasu do czasu coś spadnie na podłogę albo stracimy równowagę i oprzemy się o ścianę i w ten sposób bakterie z dłoni trafią na twarzy czy meble. Brud bardzo lubi zakamarki, fugi między kafelkami, miejsca osadzenia armatury, wszelkie uszczelki. Wraz z rozpryskującą się wodą i parą wodną bakterie hulają po całym pomieszczeniu, osiadając na gąbkach, ręcznikach, szczoteczkach do zębów i opakowaniach kosmetyków.

Czytaj również  DIY – jak zrobić i zabezpieczyć zabawki dla dzieci?
Środek do czyszczenia i wybielania sanitariatów
Środek do czyszczenia i wybielania sanitariatów (źródło: https://www.ole.pl/category/chemia-gospodarcza)

Nie dajmy się zwariować

Gdy uruchomimy myślenie o bakteriach łatwo popaść w przesadę, a nawet obsesję. Ważne jest uświadomienie sobie, że drobnoustroje chorobotwórcze są niebezpieczne dla człowieka wtedy, gdy jest ich ogromna ilość i namnażają się przez dłuższy czas. Ze „zwykłą” ilością bakterii człowiek, radzi sobie całkiem nieźle. Wystarczy systematycznie i z rozmysłem dbać o higienę. Ważne jest, by łazience zapewnić dobrą wentylację i jeśli nie ma w niej okna zamontować wentylator. Wannę, brodzik myjmy po każdym użyciu, umywalkę i sedes najlepiej codziennie. Gąbki i szczoteczki do zębów nie powinny stać na wierzchu – lepiej trzymać je w szafkach. Nie można zapominać o myciu dozowników mydła (uruchamiamy je brudną ręką) i mydelniczek. Jeśli stosujemy chemiczne środki czystości to najlepiej te w postaci żelu, który świetnie wiąże brud. Zamiast zwykłych gąbek gospodarczych czy ściereczek wielokrotnego użytku lepiej używajmy ręczników papierowych i gąbek celulozowych (dobrze odciśnięte szybko schną).

Bezpieczna łazienka pachnie czystością, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by dodać jej aromatu  np. woreczkami potpourri i rozkoszować się chwilami tylko dla siebie.